W poniedziałek (16.01.2012 r.) Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie ogłosił wyrok, w którym uznał Dorotę Rabczewską (Dodę) za winną obrazy uczuć religijnych i wymierzył jej karę grzywny (5 tys.). Proces toczył się z oskarżenia prokuratora. doniesienie złożyli: senator Stanisław Kogut (PiS) oraz Ryszard Nowak – poseł II kadencji (UW), potem działacz PSL i Samoobrony RP. Pan Nowak znany jest również z tego, że specjalizuje się w zwalczaniu sekt i związany jest z Ogólnopolskim Komitetem Obrony przed Sektami. Od działalności pana Nowaka i jego stowarzyszenia – polegającej m.in. na tropieniu nieistniejących sekt, podawaniu nieznanych nikomu innemu danych statystycznych i głoszeniu, że Jurek Owsiak jest satanistą (co ma zdradzać jego mowa ciała) bardzo mocno odcięły się swojego czasu inne instytucje tworzące polski ruch antykultowy w oświadczeniu z 28.08.2006 roku
W Stanach Zjednoczonych ruch antykultowy (anti-cult movements) był reakcją na powstawanie nowych ruchów religijnych (bardzo niejednoznaczne pojęcie). W Polsce pojawił się w latach ’90 XX w. Organizacje działające w tym obszarze zwykle skupiają się na głoszeniu prelekcji, wydawaniu ulotek, monitorowaniu nowych związków wyznaniowych, informowaniu mediów i poradnictwie. Można również zaobserwować specyficzną terminologię, która często pojawia się w publikacjach organizacji antykultowych. Często spotykane terminy to manipulacja, kontrola umysłu, deprogramowanie. Zdecydowana większość związana jest z istniejącymi denominacjami chrześcijańskimi. W Polsce najpopularniejsze są dominikańskie ośrodki informacji o sektach, ośrodki informacji o sektach i nowych ruchach religijnych działające przy parafiach, katolicki ruch Effatha czy Ruch Obrony Rodziny i Jednostki. 
W jednym z wywiadów (2009 r.) Doda stwierdziła, że "bardziej wierzy w dinozaury niż w Biblię", bo "ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła". 




Sąd uznał jednak, że nie sposób uznać, że – jako osoba wykształcona – nie rozumiała znaczenia swoich słów: że "celowo nadaje im obraźliwą treść". Sędzia Agnieszka Jarosz w uzasadnieniu wyroku mówiła, że nie można się w tej sprawie powoływać na wolność słowa, bo jej słowa wykroczyły poza krytykę i stały się "narzędziem obrazy innych". Według sądu Doda naruszyła uczucia religijne w sposób obiektywny, bo tak to jest odbierane "w kręgu kulturowym, z którego się ona wywodzi". Sędzia powołała się na ustalenia biegłych, którzy stwierdzili, że "autorzy Biblii cieszyli się autorytetem świętych Kościoła", a sugerowanie, iż pisali Biblię w upojeniu narkotykowym i alkoholowym obraża chrześcijan". Sędzia dodała, że nikt nie żąda, by Doda wierzyła w przekaz religijny, ale "pośrednio obraziła samą Księgę w znaczeniu niematerialnym, a cieszy się ona kultem także w judaizmie". Według sądu słowa Dody z procesu są tylko "linią jej obrony" i nie można ich uznać za "wyraz artystyczny". (źródło: Wprost)
Kwestia obrazy uczuć religijnych jest niebywale kontrowersyjna, delikatna i skrajnie subiektywna. Dodatkowo przepis ten wykorzystywany jest jako narzędzie walki światopoglądowej, w która miesza się organy państwowe – czyn ścigany jest bowiem z oskarżenia publicznego. Był pretekstem do walki z filmami („Dogma”, „Ksiądz”), czasopismami („Machina” z okładką przedstawiająca dwóch gejów), plakatami, kabaretami, wystawami („Pasja” Doroty Nieznalskiej), a nawet witrynami internetowymi o charakterze antyklerykalno-ateistycznym (w Mielcu chłopakowi skonfiskowano sprzęt komputerowy, postepowanie karne umorzono i orzeczono przepadek mienia!). Czytaj więcej >>> Inkwizycyjny przepis art. 196 k.k. jest więc niebezpiecznym narzędziem w ręku nadwrażliwych wyznawców do tego konfliktującym się ciągle z konstytucyjnym prawem do wyrażania poglądów. Uważam, że tak grząski grunt przepisów prawnych powinien być oczywiście uregulowany poprzez depenalizację tego typu czynów, a obrażeni powinni korzystać z prawa cywilnego o ochrony swoich wrażliwych uczuć. 

Wiadomo jednak powszechnie, że niezbadane są wyroki boskie i sądu rejonowego i jednak Doda jest (nieprawomocnie) winna. Mam nadzieję – co chyba oczywiste – że będzie apelacja. Sąd przy orzekaniu skorzystał z biegłych – co jest wydaje się już zasadą. Niektórzy nawet podnoszą złośliwe opinie, że w Polsce coraz częściej wyroki wydają biegli a nie sądy. Co biegły miałby tutaj pomóc – podać jedna z setek definicji religii? Podać definicję uczuć? Przedstawić opinię na temat miejsca Biblii w życiu społecznym czy osobistym Polaków? Zachodzę w głowę i nie mogę się w tym połapać. Biegły to jest potrzebny, gdy trzeba sądowi pomocy w zakresie specjalistycznej wiedzy - zbadać chorego, zrobić analizę księgowości, podać czy były spełnione normy budowlane. Przedmiot postępowania to nie ścisła wiedza jednoprzedmiotowa. Jeśli już ten niepoważny ustawodawca nałożył na sąd taki obowiązek, to ten nie powinien zasłaniać się biegłymi (bo nawet nie wiadomo z jaki dziedziny mieliby być powołani), ale wydać wyrok kierując się zasadni określonymi w art. 7 k.p.k.: na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. 

Doda, w kolokwialny sposób, wyraziła swoje przekonanie, że hagiografowie (redaktorzy pism biblijnych) dzieła swoje spisywali pod wpływem naturalnych środków odurzających. Czy nie miała do tego prawa? Jak zauważył gdzieś jeden z redaktorów niezbyt lubianej przeze mnie gazety „Nie”, etnobotanik Sara Benetowa napisała naukową pracę pt. "Konopie w wierzeniach i zwyczajach ludowych", która wydana została w 1936 roku, a współcześnie była wznawiana. Autorka kierując się ustaleniami językoznawców uważała, że pojawiający się w Biblii termin kaneh-bosm (kaneh – trzcina, konopia; bosm – aromatyczny) występujący w księgach biblijnych (Wyjścia 30:23; Pieśń nad Pieśniami 4:14; Izajasza 43:24, Jeremiasza 6:20; Ezechiela 27:19) i tłumaczony jako „wonna trzcina”, to w istocie konopie cannabis. Mojżesz otrzymał instrukcję jak wykonać wonną maść. Ile to może być 250 syklów „wonnej trzciny”? Znalazłem wyliczenie, że jeśli to były cannabis to do przepisu używano ok. 6,5 l oleju THC powstałego ze szczytów konopii. Nie znam się ani na tych miarach, a o dobrodziejstwach tego oleju tylko czytałem, ale takie stężenie zastosowane nawet miejscowo może pobudzić człowieka do napisania nie jednego natchnionego tekstu – tak sobie to wyobrażam. 

Teraz przeczytajmy sobie zaledwie jeden fragment tego, co widzieli pisarze biblijni. Nie poddawaj się - nawet jeśli dotąd nie miałeś w zwyczaju czytać proroków Starego Testamentu: 
Patrzyłem, a oto wiatr gwałtowny nadszedł od północy, wielki obłok i ogień płonący oraz blask dokoła niego, a z jego środka promieniowało coś jakby połysk stopu złota ze srebrem, ze środka ognia. Pośrodku było coś, co było podobne do czterech istot żyjących. Oto ich wygląd: miały one postać człowieka. Każda z nich miała po cztery twarze i po cztery skrzydła. Nogi ich były proste, stopy ich zaś były podobne do stóp cielca; lśniły jak brąz czysto wygładzony. Miały one pod skrzydłami ręce ludzkie po swych czterech bokach. Oblicza i skrzydła owych czterech istot - skrzydła ich mianowicie przylegały wzajemnie do siebie - nie odwracały się, gdy one szły; każda szła prosto przed siebie. Oblicza ich miały taki wygląd: każda z czterech istot miała z prawej strony oblicze człowieka i oblicze lwa, z lewej zaś strony każda z czterech miała oblicze wołu i oblicze orła, oblicza ich i skrzydła ich były rozwinięte ku górze; dwa przylegały wzajemnie do siebie, a dwa okrywały ich tułowie. Każda posuwała się prosto przed siebie; szły tam, dokąd duch je prowadził; idąc nie odwracały się. W środku pomiędzy tymi istotami żyjącymi pojawiły się jakby żarzące się w ogniu węgle, podobne do pochodni, poruszające się między owymi istotami żyjącymi. Ogień rzucał jasny blask i z ognia wychodziły błyskawice. Istoty żyjące biegały tam i z powrotem jak gdyby błyskawice. Przypatrzyłem się tym istotom żyjącym, a oto przy każdej z tych czterech istot żyjących znajdowało się na ziemi jedno koło. Wygląd tych kół i ich wykonanie odznaczały się połyskiem tarsziszu, a wszystkie cztery miały ten sam wygląd i wydawało się, jakby były wykonane tak, że jedno koło było w drugim. Mogły chodzić w czterech kierunkach; gdy zaś szły, nie odwracały się idąc. Obręcz ich była ogromna; przypatrywałem się im i oto: obręcz u tych wszystkich czterech była pełna oczu wokoło. A gdy te istoty żyjące się posuwały, także koła posuwały się razem z nimi, gdy zaś istoty podnosiły się z ziemi, podnosiły się również koła. Dokądkolwiek poruszał je duch, tam szły także koła; równocześnie podnosiły się z nimi, ponieważ duch życia znajdował się w kołach. Gdy się poruszały te istoty, ruszały się i koła, a gdy przestawały, również i koła się zatrzymywały: gdy one podnosiły się z ziemi, koła podnosiły się również, ponieważ duch życia znajdował się w kołach. Nad głowami tych istot żyjących było coś jakby sklepienie niebieskie, jakby kryształ lśniący, rozpostarty ponad ich głowami, ku górze. Pod sklepieniem skrzydła ich były wzniesione, jedno obok drugiego; każde miało ich po dwa, którymi pokrywały swoje tułowie. Gdy szły, słyszałem poszum ich skrzydeł jak szum wielu wód, jak głos Wszechmogącego, odgłos ogłuszający jak zgiełk obozu żołnierskiego; natomiast gdy stały, skrzydła miały opuszczone. Nad sklepieniem które było nad ich głowami, rozlegał się głos; gdy stały, skrzydła miały opuszczone. Ponad sklepieniem, które było nad ich głowami, było coś, o miało wygląd szafiru, a miało kształt tronu, a na nim jakby zarys postaci człowieka. Następnie widziałem coś jakby połysk stopu złota ze srebrem, który wyglądał jak ogień wokół niego. Ku górze od tego, co wyglądało jak biodra, i w dół od tego, co wyglądało jak biodra, widziałem coś, co wyglądało jak ogień, a wokół niego promieniował blask. Jak pojawienie się tęczy na obłokach w dzień deszczowy, tak przedstawiał się ów blask dokoła. Taki był widok tego, co było podobne do chwały Pańskiej. Oglądałem ją. Następnie upadłem na twarz i usłyszałem głos Mówiącego. (Ezechiel 1:4-28). 
Prawda, że czytanie tekstu, który dla Ericha von Däniken był inspiracją do tezy, że bogowie przybyli w statku kosmicznym (zresztą autor chyba teraz już całkiem odleciał od rzeczywistości), w kontekście ustaleń naszej polskiej pani etnobotanik wydaje się dużo bardziej zrozumiałe? 

Dalej jednak nie rozumiem, dlaczego w egzegezę pism biblijnych ma być mieszany sąd rejonowy, a pewnie i okręgowy. Wszak ja przyznaję Dodzie prawo do jej własnego zdania na ten temat. 

A teraz zobaczcie do czego może prowadzić palenie zioła i namaszczanie się olejami ze zbyt dużą ilością THC (proszę sobie włączyć dźwięk):



Życzę wszystkim dobrego humoru!

0 osób skomentowało:

Prześlij komentarz

top