Antropoeschatologia Świadków Jehowy - Część III


Nadzieja niebiańska


W Ewangelii wg Łukasza znajdują się słowa:
„Nie bój się, mała trzódko, gdyż wasz Ojciec uznał za dobre dać wam królestwo” [1].
W Objawieniu Jana zaś  można przeczytać:

I ujrzałem, a oto Baranek stojący na górze Syjon, a z nim sto czterdzieści cztery tysiące mających napisane na swych czołach jego imię i imię jego Ojca. 2 I usłyszałem odgłos z nieba jak odgłos wielu wód i jak odgłos potężnego gromu; a głos, który słyszałem, był taki, jak śpiewaków, którzy wtórują sobie na harfie, grając na swych harfach. 3 I śpiewają jak gdyby nową pieśń przed tronem i przed czterema żywymi stworzeniami, i starszymi; i nikt nie zdołał opanować tej pieśni oprócz stu czterdziestu czterech tysięcy kupionych z ziemi” [2]
Te i inne fragmenty tekstów biblijnych prowadzą Świadków Jehowy do konkluzji, że wśród wszystkich wiernych Bóg przewidział istnienie elitarnej grupy 144 tysięcy osób. Liczba ta nie jest rozumiana jako symboliczna. W analizowanej literaturze można przeczytać, że w Objawieniu Jana grupa 144 tysięcy jest wyraźnie rozróżniona od „wielkiej rzeszy” (Objawienie 7:9 NW), której nie da się policzyć. Zdaniem Świadków Jehowy „gdyby liczba 144 000 nie była dosłowna, wówczas przeciwstawienie jej „wielkiej rzeszy” nie miałoby sensu. Uznawanie tej liczby za literalną jest zgodne z zapisaną w Mateusza 22:14 wypowiedzią Jezusa, która dotyczy Królestwa Niebios: „Wielu jest zaproszonych, ale mało wybranych” [3]. W literaturze pojawiają się różne określenia owych 144 tysięcy osób. Mówi się o „ostatku”, o „małej trzódce”, o „namaszczonych” czy „pomazańcach”, „braciach Chrystusa”, „Izrael duchowy” [4]. Gromadzenie owej elitarnej grupy miało rozpocząć się jeszcze w czasach życia apostołów. Od tego czasu Bóg zaczął kompletować „ostatek”. „W I wieku n.e. nie wybrano całego grona 144 000 namaszczonych chrześcijan. Powoływanie ich trwało przez okres apostolski, a potem najwyraźniej zostało spowolnione. Niemniej było kontynuowane przez kolejne stulecia aż do naszych czasów (Mateusza 28:20). Sprawy nabrały tempa, gdy w roku 1914 Jezus objął władzę” [5]. Co do zasady ostatek został skompletowany zdaniem Świadków Jehowy do roku 1935. Jednakże niewierność temu powołaniu okazywana przez niektórych członków ostatka zmusza niekiedy Jehowę do uzupełniania tego grona – co powinno następować sporadycznie [6].
W analizowanej literaturze proces rozeznawania powołania do niebiańskiej klasy przez poszczególnych świadków Jehowy opisywany jest jako pewien rodzaj doświadczenia religijnego polegającego na usłyszeniu zaproszenia do niebiańskiej klasy i nabraniu niezachwianej pewności, że zostali wybrani [7]. Jeden z uczestników forum internetowego gromadzącego byłych świadków Jehowy tak opisuje swoje osobiste doświadczenie z rozpoznaniem powołania niebiańskiego:
„Kiedy w 2-giej połowie kwietnia 1982 r. zaczęły rozgrywać się w moim ‘wnętrzu’ zmiany, postanowiłem odwiedzić Br. Alojza, starszego wiekiem 'pomazańca' i przedyskutować to, co się ze mną dzieje. Nie zdążyłem, 1 maja otrzymałem telegram z informacją o zgonie, a 6 maja pojechałem na pogrzeb. A teraz o moich wewnętrznych zmianach: [-] W okolicy mostka, czułem przez kilkanaście dni uczucie, jakby na małej przestrzeni mojego ciała wprowadzono potężną dawkę energii, momentami było to nawet bolesne – później ustało; [-] Poczułem ogromną miłość do wszystkich, zarówno do braci duchowych, jak i innych ludzi spoza zboru; [-] Nieodparta chęć być blisko Boga; [-] Zmniejszenie zainteresowania sprawami przyziemnymi, do rzeczy niezbędnych; [-] Inne czytanie Pisma Świętego – to do mnie osobiście; [-] Przez okres kilku miesięcy (dotąd mi nieznana) odczuwalna ochrona opieka i łaska Boża. Może już po wielu latach nie wszystko mogę w szczegółach odtworzyć, ale te zasadnicze wewnętrzne procesy krótko opisałem. Do 'Pamiątki' pozostało około 11 miesięcy. Trwałem w modlitwach do Niebiańskiego Ojca, z gorącą prośbą abym mógł zrozumieć co się ze mną dzieje. Pytałem mojego Ojca dlaczego ja, przecież osobiście znam wielu bardziej 'zasłużonych', o większym stażu i przeżyciach. Na kilkanaście tygodni przez 'Pamiątką' – byłem już spokojny i przekonany o tym, abym w dorocznym święcie brał czynny udział i tak też się stało. Chciałbym podać w nawiązaniu do tych wydarzeń ważne fakty - to wszystko rozgrywało się gdy już od 10 lat byłem po chrzcie i od maja 1977 r. usługiwałem w zborze jako starszy. Byłem żonaty już kilka lat i miałem kilkuletnią córeczkę” [8].
Grono powołanych przez Jehowę i namaszczonych duchem 144 tysięcy ma stanowić swoisty rząd, który będzie sprawował władzę wraz z Chrystusem, co zostało wspomniane wyżej przy okazji omawiania millenaryzmu Świadków Jehowy. Po zmartwychwstaniu w Tysiącletnim Królestwie otrzymają władzę rządzenia. Tymczasem na tym elitarnym gronie zasadza się organizacja Świadków Jehowy, w której omawiany wcześniej „niewolnik wierny i rozumny” dba o to by prawda docierała do wszystkich. Żyjące obecnie osoby, które odczuwają powołanie do grona wybranych każdego roku, w czasie jedynego obchodzonego święta jakim jest Pamiątka Śmierci Chrystusa, mogą spożywać tzw. emblematy – czyli przaśny chleb i wino. Uroczystość ta odbywa się corocznie w dniu 14 nissan żydowskiego kalendarza. Po wygłoszeniu okolicznościowego wykładu oraz modlitwie między obecnymi krąży chleb i kielich z winem podawany sobie wzajemnie przez uczestników z rąk do rąk. Osoby, które posiadają „nadzieję niebiańską” mogą te emblematy spożyć stając się uczestnikami Pamiątki. Nad przebiegiem uroczystości czuwają funkcyjni członkowie zboru, którzy zapewne odnotowują ilość uczestników – czyli spożywających emblematy. Publikowane dane podają, że w roku 2010 na całym świecie spożyło je 11 202 osoby [9]. Liczba ta jest różna w różnych latach i jest argumentem podnoszonym często przez krytyków wyznania Świadków Jehowy. Jednak Towarzystwo Strażnica zastrzega w swoich publikacjach, że pewne czynniki - między innymi dawne przekonania religijne lub nawet zaburzenia psychiczne bądź emocjonalne - mogą powodować, że ktoś błędnie uzna, iż ma powołanie niebiańskie” [10].
Dariusz Kadulski

[1] Łukasza 12:32 NW.
[2] Objawienie 14:1-3 NW.
[3] Prowadzenie rozmów na podstawie Pism, New York 1991, s. 204.
[4] Por. Słuszność zwierzchnictwa Jehowy udowodniona!, „Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy” 2010, nr 2, s. 31; Czy wszyscy dobrzy ludzie idą do nieba?, „Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy” 2010, nr 3, s. 6; „Duch i oblubienica bezustannie mówią: ‚Przyjdź!’”, „Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy” 2010, nr 4, s. 15; Jak okup zapewnia nam wybawienie, „Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy” 2010, nr 16, s. 13.
[5] Poczytani za godnych otrzymania Królestwa, „Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy” 2008, nr 2, s. 22.
[6] Ibidem, s. 22.
[7] Zjednoczeni w oddawaniu czci jedynemu prawdziwemu Bogu, za: za: Watchtower Library 2010…, s. 112-113.
[8] Opis przeżyć Janusza S. (56 l.) zamieszczony na forum 29.05.2006 roku. http://watchtower.org.pl/forum/topic/2000-strona-janusza-s/page__st__60__p__30185#entry30185, [dostęp: 16.09.2011 r.]; opis swoich przeżyć związanych z odchodzeniem z organizacji Świadków Jehowy autor wypowiedzi zamieszcza na swojej stronie internetowej pod adresem http://www.janusz1950.republika.pl [dostęp: 16.09.2011 r.].
[9] 2010 Yearbook…, s. 51.
[10] Pytania czytelników. Jak należy rozumieć dane zamieszczane w sprawozdaniu rocznym, „Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy” 2011, nr 16, s. 22.

Świadkowie Jehowy w Unii Europejskiej - 2011

W Unii Europejskiej zamieszkuje ok. 1,2 mln świadków Jehowy zrzeszonych w 16.196 zborach. Najwięcej zamieszkuje we Włoszech (243.454 osób), w Niemczech (162.894 osób) i w Wielkiej Brytanii (130.808 osób). Polska znajduje się na czwartym miejscu (124.832 osób). Najmniej świadków Jehowy jest na Malcie (565 osób), w Bułgarii (1.834 osoby) i na Słowenii (1.987 osób). Stanowią oni 0,24% populacji Unii, przy czym największy procent populacji stanowią świadkowie Jehowy z Portugalii (0,49%), we Włoszech (0,40%) oraz w Finlandii (0,35%). Bułgaria nie tylko stanowi jeden z unijnych krajów, w którym świadków Jehowy jest najmniej ale także tam stanowią najmniejszy procent populacji (zaledwie 0,02%), podobnie jak w Słowenii (0,10%) i na Litwie (0,09%).

Antropoeschatologia Świadków Jehowy - Część II




Kondycjonalizm Świadków Jehowy

Śmierć w literaturze Towarzystwa Strażnica nie jest przedstawiana jako nieunikniona konieczność, która wpisana byłaby w kondycję człowieka jako takiego. Jest karą, która została zesłana za pogwałcenie boskiego prawa i rozprzestrzeniła się jako skaza grzechu na wszystkie pokolenia [1]. W ten sposób „kondycja człowieka zdeterminowana zostaje postawą jego przodka; śmierć jest wynikiem grzechu, który z prarodzica w magiczny sposób przenika na całe potomstwo” [2]. Pierwsi ludzie są zatem przedstawiani jako wadliwy pierwowzór, który posiadając skazę grzechu ulegał replikacji w kolejnych pokoleniach [3]. Mit buntu, który miał miejsce w pierwotnym Raju staje się trwałym schematem, który pozwala opisać i interpretować rzeczywistość [4]. W przypadku koncepcji prezentowanych przez Towarzystwo Strażnica mit ten nie służy jednak uzasadnieniu istnienia śmierci jako wrodzonego elementu całej kondycji człowieka [5]. Jak zauważa Piegza, służy dokładnie celowi odwrotnemu: zaprzeczeniu śmierci jako konieczności i ukazaniu, że na początku jej nie było [6].

Odrzucenie przez Świadków Jehowy koncepcji duszy rozumianej jako pierwiastka bytującego po śmierci człowieka bezpośrednio wpływa na rozumienie śmierci. Zdaniem Świadków Jehowy Bóg „dał ludziom do wyboru życie lub śmierć, istnienie bądź niebyt” [7]. Nie istnieje zatem żadna inna forma egzystowania człowieka. Zjawisko śmierci porównywane jest do snu, w którym człowiek nie posiada żadnej świadomości. Przestaje istnieć, jednak ślad po jego istnieniu pozostaje w pamięci Jehowy [8]. Tak rozumiana śmierć jawi się bardziej jako przerwa w istnieniu człowieka poprzedzająca jego zmartwychwstanie. Aby możliwe było przedstawienie jego koncepcji koniecznie trzeba zatrzymać się wcześniej na pojawiającej się w literaturze Towarzystwa Strażnica idei dwóch klas Świadków Jehowy, która stanowi osobliwość doktrynalną [9].
Dariusz Kadulski




[1] Por. „Śmierć została pochłonięta na wieki”, „Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy” 2005, nr 16, s. 4.
[2] Piegza J., op. cit., s. 30.
[3] Ibidem, s. 30.
[4] Por. Levi-Strauss Claude, Antropologia strukturalna, Warszawa 1970, s. 288-289; Piegza J., op. cit., s. 30-32.
[5] Por. Stomma Ludwik, Antropologia kultury wsi polskiej XIX wieku, Warszawa 1986, s. 7
[6] Piegza J., op. cit., s. 32; Co sądzić o niektórych poglądach na śmierć, „Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy” 2002, nr 11, s. 5-6.
[7] Możesz żyć wiecznie, „Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy” 2006, nr 19, s. 4.
[8] Por. „Śmierć została pochłonięta na wieki”, „Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy” 2005, nr 16, s. 5-6.
[9] Por. Piegza J., op. cit., s. 58.

Tarot w ilustracjach Świadków Jehowy

Zainspirował mnie zbiór listów, które Marek S. zamieścił w sieci. Ruch Świadków Jehowy interesuje mnie od wielu lat, ale nie jest jedynym pasjonującym tematem. Jednym z tych pozostałych są systemy wróżbiarskie. Ludzie od zawsze radzili się wróżbitów, robią to w XXI wieku i pewnie będą robili w następnych. Autor listów zwrócił uwagę na ciekawostkę, która łączy oba moje zainteresowania - takie połączenie szybko się nie powtórzy :-).

Antropoeschatologia Świadków Jehowy - Część I


Koncepcja duszy


Poprzedni cykl artykułów obejmował podstawowe koncepcje Świadków Jehowy reprezentowane literaturze wydawanej przez Towarzystwo Strażnica w zakresie eschatologii kosmologicznej. Uprawiana przez nich chronologia biblijna pozwala na ustalanie dziejów świata – zarówno odnośnie czasów przeszłych jak i przyszłości. Podzielane przez Świadków Jehowy koncepcje paruzji i wydarzeń eschatycznych takich jak oczekiwana wojna Armagedonu, Tysiącletnie Królestwo, które zakończy się uwolnieniem Szatana i poddaniem ludzkości ostatecznej próbie oraz ustanowienie wiecznego Raju na ziemi powiązane są z koncepcjami jakie odnoszą się do losów poszczególnych ludzi. Bowiem w całym dramacie walki między Jehową a Szatanem, który rozgrywa się na arenie dziejów świata, swoje znaczenie ma także człowiek. Eschatologia antropologiczna, czy też antropoeschatologia, porusza zagadnienia związane z tym, czego w przyszłości może oczekiwać człowiek. Teraz poruszone zostaną takie zagadnienia jak poglądy na duszę człowieka, śmierć i nadzieje, które może on żywić. W tym zakresie antropoeschatologia osadzona zostanie w kontekście eschatologii kosmologicznej i pozostanie w ścisłym związku z prezentowaną w analizowanej literaturze soteriologią – czyli tą częścią doktryny, która zajmuje się zbawieniem człowieka.

Definicje zbawienia przedstawione w publikacjach Towarzystwa Strażnica ukazują je jako wyzwolenie z pewnej opresji [1]. Mając na uwadze eschatologię kosmologiczną nie ma wątpliwości, że człowiek w publikacjach przedstawiany jest jako poddany rozlicznym opresjom związanym z funkcjonowaniem obecnego systemu rzeczy. Zbawienie „obejmuje […] uwolnienie spod władzy grzechu, jarzma religii fałszywej, od świata rządzonego przez Szatana, od strachu przed człowiekiem, a nawet od lęku przed śmiercią” [2]. Ostatecznym jego celem jest wyeliminowanie śmierci i szczęśliwe życie w rajskim, przeobrażonym świecie.
Eschatologia antropologiczna prezentowana przez Towarzystwo Strażnica w wielu miejscach różni się od koncepcji wyznań chrześcijańskich, a niektóre jej elementy są specyficzne tylko dla Świadków Jehowy.

Przed zaprezentowaniem antropoeschatologii Świadków Jehowy konieczne jest zarysowanie teologii tego ruchu dotyczącej człowieka. Postrzegany on jest jako najwyższa forma życia na ziemi stworzona przez Jehowę pod koniec szóstego „dnia” stwarzania. Warto tu zaznaczyć, że w zakresie stworzenia Świadkowie Jehowy reprezentują poglądy kreacjonistyczne i w całości kwestionują ewolucję – nawet jako narzędzie, którym Bóg mógłby się posłużyć. Znakomita reprezentacja ich poglądów na kwestie stworzenia człowieka pokazuje następujący fragment, który odnajdujemy w jednej z książek:
„Nie ma żadnych niepodważalnych dowodów działalności człowieka — ani w postaci zapisków, ani śladów dokonań w dziedzinie rolnictwa czy jakiejkolwiek innej — pochodzących sprzed r. 4026 p.n.e., kiedy został stworzony Adam. Biblia relacjonuje nasze dzieje od samego początku, czyli od stworzenia pierwszej pary ludzkiej, nie mógł więc istnieć żaden „człowiek prehistoryczny”. W zapisie kopalnym nie ma ogniw pośrednich między zwierzętami a ludźmi. Również najdawniejsze dokumenty pisane, rysunki w jaskiniach, rzeźby itp. nie potwierdzają istnienia jakiejś niższej formy człowieka. Pismo Święte wyraźnie wskazuje na coś odwrotnego — początkowo człowiek był doskonałym synem Bożym, a potem zaczął się degenerować” [3].
Świadkowie Jehowy wyjaśniają, że stworzony przez Jehowę doskonały człowiek zamieszkiwał w Raju, który był literalnym miejscem zlokalizowanym prawdopodobnie na Nizinie Mezopotamskiej [4]. Podobieństwo do Stwórcy (Rodzaju 1:26) rozumiane jest w ten sposób, że posiadał zdolność odzwierciedlania przymiotów swojego Stwórcy. Jedna z jego najważniejszych cech było posiadanie wolnej woli, która umożliwiała mu rozróżnianie dobra i zła [5].

Kluczowym zagadnieniem w antropologii Świadków Jehowy jest ich specyficzne rozumienie duszy (hebr. néfesz, gr. psyché). Doktryna  prezentowana w publikacjach Towarzystwa Strażnica zupełnie odcina się od powszechnego rozumienia tego terminu ukształtowanego na gruncie filozofii greckiej. Świadkowie Jehowy nie rozumieją duszy jako jednego z dwóch konstytutywnych elementów składających się na byt jakim jest człowiek. W przekładzie Biblii, którym się posługują czytamy:
„I Jehowa Bóg przystąpił do kształtowania człowieka z prochu ziemi, i tchnął w jego nozdrza dech życia, i człowiek stał się duszą żyjącą” [6].
Opierając się na tym fragmencie Świadkowie Jehowy uważają, że ów „dech życia” nie jest jakimś – choćby częściowo autonomicznym bytem”, lecz zdolnością życia, którą człowiek posiada dokładanie tak samo jak zwierzęta. Analiza wystąpień terminów określających duszę w pismach biblijnych prowadzi Świadków Jehowy do konkluzji, że „żyjąca dusza jest połączeniem ziemskiego ciała oraz tchnienia życia. Wyrażenie ‘tchnienie siły życiowej [dosł. ‘tchnienie ducha (czynnej siły, rúach) życia’]’ (Rodzaju 7:22) kryje w sobie myśl, że siła życiowa, czyli ‘duch’ wszystkich stworzeń — ludzi i zwierząt — jest podtrzymywana przez oddychanie powietrzem (zawierającym tlen)” [7]. Zatem Świadkowie Jehowy twierdzą, że pojęcie dusza jest albo synonimem każdej istoty żyjącej albo też jako synonim samego życia [8].

Takie rozumienie duszy wyklucza w oczywisty sposób przyznawanie jej przymiotu nieśmiertelności lub jakiejkolwiek innej formy bytowania poza ciałem. Znajdujące się w Księdze Ezechiela ostrzeżenie Jehowy Boga kierowane do Izraela: „Dusza, która grzeszy, ta umrze” [9] oraz błaganie zgnębionego proroka Eliasza czy Jonasza o śmierć ich dusz [10], czy też fragment Księgi Kaznodziei, mówiący o tym, że „umarli niczego nie wiedzą (...) Nie ma dążenia ani planu, ani wiedzy lub zrozumienia w grobie” [11] są w literaturze Towarzystwa Strażnica często przytaczane jako dowód na śmiertelność duszy.
Dariusz Kadulski




[1] Por. Pielęgnuj „nadzieję wybawienia”!, „Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy” 2000, nr 11, s. 10-11.
[2] Ibidem, s. 11.
[3] Wnikliwe poznawanie Pism. Tom 1…, s. 416.
[4] Czy warto żyć w Raju?, "Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy" 1984, nr 13, s. 1-2.
[5] Wnikliwe poznawanie Pism. Tom 1…, s. 417.
[6] Rodzaju 2:7 NW
[7] Wnikliwe poznawanie Pism. Tom 1…, s. 416.
[8] Por. Czy masz duszę nieśmiertelną?, „Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy” 2007, nr 14, s. 3-5; Życie po śmierci — co mówi Biblia?, „Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy” 1999, nr 7, s. 15.
[9] Ezechiela 18:4 NW.
[10] Por. 1 Królewska 1:4 NW; Jonasza 4:8 NW.
[11] Kaznodziei 9:5, 10 NW.
Zbliża się rocznica wybuchu stanu wojennego. Miałem jakieś 6 lat. Jak większość dzieciaków pamiętam dobrze, że nie było "Teleranka" - bo zawsze oglądałem. Podobnie jak "Sobótkę" czy "5-10-15".
Pamiętam, że mama i sąsiadka płakały. Czułem atmosferę, że coś jest nie tak, ale nie rozumiałem co.

Kosmoeschatologia Świadków Jehowy – Część IV


Armagedon i millenaryzm Świadków Jehowy

Wydarzeniem, do którego prowadzą wcześniejsze zdarzenia jest wojna Armagedonu. Termin Har-Magedon z języka hebrajskiego rozumiany jest jako góra Megiddo. Nazwa pochodzi od wzgórza Megiddo w Dolnej Galilei pod którym rozegrały się starcia wojenne opisane w Biblii. Zgodnie z Objawieniem Jana (Objawienie 16:16) właśnie w miejscy zwanym Har-Magedon miało dojść do starcia zgormadzonych wojsk potęg ziemskich z Bogiem. Pod pojęciem Armagedonu Świadkowie Jehowy rozumieją ogólnoświatową wojnę, która zakończy się klęską światowych potęg [1].

Buty królów pasują na wielu

Koniec zimnej wojny w recepcji Świadków Jehowy
Towarzystwo Strażnica w wydawanych przez siebie publikacjach głosi pogląd o neutralności politycznej i braku zaangażowania w jakiekolwiek ideologie i systemy polityczne tego świata. Uzasadnienie dla swojego stanowiska czerpie m.in. z Ewangelii Jana 15:19. Współczesne wydarzenia polityczne są jednak często w tych publikacjach komentowane jako wypełnianie się biblijnych proroctw, mają ukazywać realizowanie się zamierzeń Jehowy i zbliżanie się do końca tzw. „obecnego systemu rzeczy”.
top