Ostatnie wyznania pani Marii Czubaszek o dokonanych aborcjach i niechęci do posiadania dzieci okazały się włożeniem kija w mrowisko. Czubaszek wszystko popsuła. Na marne poszły wszystkie "Nieme krzyki" i inne drastyczne filmy, które w latach dziewięćdziesiątych XX wieku wyświetlano dzieciom w szkołach i na katechezie. Każdy dzieciak - już od piątej klasy wiedział jak wygląda ludzki płód potraktowany ginekologicznymi narzędziami, solanką, czy usunięty pneumatycznie. Niemal każdy widział - przynajmniej dla mnie nic nie mówiący - film z zapisem USG wykonanym w czasie zabiegu aborcji. Z przykościelnych gablot i rozlicznych wystaw zerkały na nas wszędzie przyczajone ludzkie płody, w rożnych stadiach rozwoju. Kto to pamięta?
Wszystko po to, by uwarunkować w nas awersję. Było jasne, że kobieta - czyli "Matka-Polka", której stawia się pomniki, jest właśnie po to, by dzieci rodzić i później wychowywać. To przecież naturalne. Wiadomo było, że jakaś ogromna rzesza zwyrodniałych matek, zachęcana przez komunistów, po wyparciu się Boga mordowała swoje dzieci na oddziałach ginekologicznych, skazując się tym samym na piekło udręki spowodowanej syndromem postaborcyjnym - który nie występuje wprawdzie w medycznej terminologii, jednak wystarczająco udokumentowany jest przez spowiedników, w tym ks. Bonieckiego, o czym daje świadectwo redaktor Kolenda-Zaleska. Wszystko na marne przez jakąś zwyrodniałą Czubaszek, która lata pracy przeciwników aborcji stawia na głowie. Nie tylko usunęła ciążę dwa razy, nie tylko nie czuje z tego powodu nic specjalnego, ale jawnie przyznaje, że wolałaby popełnić samobójstwo niż urodzić. Ludzie potrzebują jasnych kryteriów, czarno-białych zasad moralnych, gdy wiadomo, co jest dobre, a co złe. Kobieta ma rodzić i wychowywać - ewentualnie może oddalać się w pobliżu chaty w celu zbierania jagód i ziół. Mężczyzna wraz z innymi z wioski ma ruszać na polowanie i przynosić do domu zwierzynę. Raz na określony czas należy złożyć sakralną ofiarę i wykonać określone rytuały związane z jakimiś świętami. A nie jakieś Czubaszkowe dyrdymały zrywające ze zbieracko-łowieckim porządkiem ...
Za to książka pt.: Każdy szczyt ma swój Czubaszek zapewne będzie się lepiej sprzedawała.
Wszystko po to, by uwarunkować w nas awersję. Było jasne, że kobieta - czyli "Matka-Polka", której stawia się pomniki, jest właśnie po to, by dzieci rodzić i później wychowywać. To przecież naturalne. Wiadomo było, że jakaś ogromna rzesza zwyrodniałych matek, zachęcana przez komunistów, po wyparciu się Boga mordowała swoje dzieci na oddziałach ginekologicznych, skazując się tym samym na piekło udręki spowodowanej syndromem postaborcyjnym - który nie występuje wprawdzie w medycznej terminologii, jednak wystarczająco udokumentowany jest przez spowiedników, w tym ks. Bonieckiego, o czym daje świadectwo redaktor Kolenda-Zaleska. Wszystko na marne przez jakąś zwyrodniałą Czubaszek, która lata pracy przeciwników aborcji stawia na głowie. Nie tylko usunęła ciążę dwa razy, nie tylko nie czuje z tego powodu nic specjalnego, ale jawnie przyznaje, że wolałaby popełnić samobójstwo niż urodzić. Ludzie potrzebują jasnych kryteriów, czarno-białych zasad moralnych, gdy wiadomo, co jest dobre, a co złe. Kobieta ma rodzić i wychowywać - ewentualnie może oddalać się w pobliżu chaty w celu zbierania jagód i ziół. Mężczyzna wraz z innymi z wioski ma ruszać na polowanie i przynosić do domu zwierzynę. Raz na określony czas należy złożyć sakralną ofiarę i wykonać określone rytuały związane z jakimiś świętami. A nie jakieś Czubaszkowe dyrdymały zrywające ze zbieracko-łowieckim porządkiem ...
Za to książka pt.: Każdy szczyt ma swój Czubaszek zapewne będzie się lepiej sprzedawała.
1 osób skomentowało:
Graton Casino - Mapyro
The Graton Casino is located in The 문경 출장샵 Strip, off the Las Vegas strip. In the center of 수원 출장마사지 the 서귀포 출장안마 property is a full-service restaurant, a bar, a 보령 출장샵 coffee shop, 전주 출장샵
Prześlij komentarz