No dobrze, zdradzę przepis na moją "Ziemniaczaną popisową"... Niech stracę. Trudna nie jest.
Jak dotąd zupa zawsze smakowała. Kiedyś jak zobaczyłem ten przepis i w składzie jajko wlewane do zupy jakoś nie mogłem się przełamać. Ale obawy okazały się nieuzasadnione.
Jak dotąd zupa zawsze smakowała. Kiedyś jak zobaczyłem ten przepis i w składzie jajko wlewane do zupy jakoś nie mogłem się przełamać. Ale obawy okazały się nieuzasadnione.
Składniki:
- porcja rosołowa;
- warzywa: 1 seler, kilka marchewek, może 2 pietruszki, por, 2 cebule; ja zamiast tego ostatnio kupuję opakowanie mrożonki "włoszczyzna - słupki";
- 1 kg ziemniaków
- 2 jajka - to nie pomyłka;
- spory pęk natki pieruszki - to bardzo ważne żeby było jej dużo; jakaś licha jedna raz rozgałęziona łodyga za 1,50 w hipermarkecie nie wystarczy ;)
- kostki rosołowe;
- pieprz mielony; ziarnisty jak jest to też
W garnku ugotuj wywar z czegoś - ja wrzucam porcję rosołową. Nie zapomnij zebrać wszystkie szumowinki.
Cebule obierz, przekrój na pół i połóż na ogniu żeby sie przypaliły - im więcej tym lepiej. To daje kolor i aromat, a w całym domu pachnie wybornie.
Opalone cebule i - jeśli masz - kilka ziaren pieprzu wrzuć do gotującego sie wywaru i pogotuj trochę na małym ogniu - może 1/2 a może 1 godzinę - zależnie od nastroju. Zupa im dłużej gotowana tym lepsza.
W tym czasie obierz ziemniaki, umyj i pokrój na większą kostkę. Jeśli masz warzywa zrób z nimi to samo. Wrzuć wszystko do garnka z wywarem. Dodaj kostki rosołowe - tak ok. 1 kostka/ 1 l. Jak masz mrożonkę to masz trochę luz - dodasz ją po tym jak zmiękną ziemniaki. Troche pogotuj - do miękkości. Dopraw ewentualnie mielonym pieprzem i solą do smaku. Zmniejsz ogień pod wywarem.
W szklance widelcem rozbełtaj dwa jajka. Na lekko gotującą się zupę, z większej wysokości lej cienki strumień rozbełtanych jajek powoli mieszając zupę tylko w jednym kierunku wkoło.
Dodaj posiekaną natkę pietruszki i zamieszaj.
Smacznego!
3 osób skomentowało:
co to jest "porcja rosołowa" - jarzynka????
Ta zupa przez dwa sezony zimowe umilała mi życie. Sam mistrz serwował mi ją -...polecam!
Mogłabym o niej pisać, jak Proust o magdalenkach!
PORCJA ROSOŁOWA = kadłubek kurczaka obdarty ze wszystkiego....
Prześlij komentarz