fot. "Strażnica" 2/2011 |
"Niektórzy młodzi stają przed dylematem, co zrobić, gdy dowiadują się o niebiblijnym postępowaniu przyjaciela. Mogą sądzić, że poproszenie o duchową pomoc dla niego naruszy niepisaną zasadę dyskrecji. Kierując się źle pojętą lojalnością, nie chcą powiedzieć o problemie. A sam grzesznik może wręcz nalegać, by nie wyjawili jego grzechu. Oczywiście taka sytuacja przytrafia się nie tylko ludziom młodym. Dorosłym też nie zawsze jest łatwo podejść do starszych, by ujawnić błąd przyjaciela lub krewnego. Jak jednak prawdziwi chrześcijanie powinni reagować w takich okolicznościach?
Wyobraźmy sobie następujące zdarzenie. Młody brat imieniem Rafał dowiaduje się, że Damian, jego przyjaciel ze zboru, ma zwyczaj oglądać pornografię. Rafał mówi mu, że bardzo się tym niepokoi. Ale Damian lekceważy jego słowa. Zachęcany do porozmawiania o problemie ze starszymi odpowiada, że jeśli Rafał jest prawdziwym przyjacielem, to nikomu nic nie powie. Czy w takiej sytuacji Rafał powinien się obawiać utraty przyjaciela lub martwić o to, komu starsi uwierzą, gdyby Damian wszystkiemu zaprzeczył? Jeżeli jednak nikomu nie wyjawi problemu, nie zostanie on rozwiązany. Istnieje nawet ryzyko, że Damian utraci wiąż z Jehową. Rafał postąpi mądrze, jeśli będzie pamiętał, że „drżenie przed człowiekiem zastawia sidło, lecz kto ufa Jehowie, znajdzie ochronę" (Prz. 29:25). Co więc mógłby jeszcze zrobić? Mógłby znów życzliwie i otwarcie porozmawiać z Damianem. Oczywiście będzie to wymagało odwagi. Być może tym razem przyjaciel zechce podjąć temat. Rafał powinien ponownie zachęcić go do zwrócenia się do starszych i powiedzieć mu, że jeśli w rozsądnym czasie tego nie zrobi, sam ich o wszystkim powiadomi (Kapł. 5:1)" (Umocnieni do pokonania każdej próby, w: "Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy 2011, nr 2, s. 28-29).
0 osób skomentowało:
Prześlij komentarz