Judith Louise Allen zmarła w 2009 roku w Royal Hobart Hospital
(Tasmania). Miała 49 lat. Zdaniem koronera Roda Chandlera przyczyną
śmierci był brak zgody na transfuzję krwi i leczenie preparatami
krwiopochodnymi. Zmarła była świadkiem Jehowy. Krwotok wewnętrzny i zaburzenia
krążenia mogły być opanowane, gdyby nie religijny zakaz. Personel szpitala
uświadamiał męża zmarłej – Simona jak poważny jest stan jego żony. Jednak Simon
zdecydowanie wezwał personel szpitala do przestrzegania praw do odmowy przyjęcia
transfuzji krwi. Rod Chandler powiedział, że zdaje sobie sprawę, że ochrzczeni
świadkowie Jehowy zobowiązani są do przestrzegania doktryny, która zabrania
przyjmowania krwi i produktów krwiopochodnych. Zwrócił uwagę, że pomimo
toczącej się debaty zmiana tej doktryny wydaje się być odległa. Zdaniem
koronera śmierć pani Allen ilustruje jakie są konsekwencje sztywnego trzymania
się doktryny. Jednocześnie wezwał Ciało Kierownicze Świadków Jehowy i starszych
do takiego złagodzenia nauki, żeby każdy świadek Jehowy miał dostęp do
wszelkich metod leczenia, które mogą uratować jego życie.
W Tasmanii jest ok. 2400 świadków
Jehowy, zrzeszonych w 24 zborach. W grudniu 2010 roku sędzia w stanie
australijskim stanie Wiktoria orzekł, że pisemna wola świadka Jehowy co do
wyboru metody leczenia musi być przestrzegana nawet po utracie jego
przytomności. W czerwcu 2010 roku Sąd Najwyższy w Północnej Australii uchylił
wolę rodziców i zarządził podanie ich synowi krwi potencjalnie ratującej jego
życie.
0 osób skomentowało:
Prześlij komentarz