Weeknedowa Maria Awaria

www.maria-awaria.pl

Miałem okazję zobaczyć "małą, brzydką, karłowato-wymiotną menelicę" - perfomerkę Marysię Peszek. Miała swój koncert z okazji ponownego otwarcia Nowej Łaźni w Krakowie.
Na muzyce znam się średnio, ale od pierwszej jej płyty podoba mi się odważna zabawa słowem, którą uprawia.

Przyszło do mnie Twoje ciało
Mego ciała zażądało
Moim ciałem się przykryło
Bo zimno mu było
Ciało z ciałem się spotkało
Ciało ciału powiedziało
"ciał ciał"
I się stało
Ciało z ciałem się skleiło
Ciało ciału sie oddało
Ciału z ciałem było miło 
Chociaż ciągle było mało

Bardzo podobają mi się jej "piepszoty" i inne genialne neologizmy. Fascynuje mnie jak tworzy niekiedy szokujące koktajle słowne i znaczeniowe, wykorzystuje wulgaryzmy i niekiedy prowokacyjnie zbliża sie do granicy dobrego smaku, rzucając wyzwanie obyczajowości.

Są kobiety pistolety
i kobiety jak rakiety
chude, długie, opalone
z wydepilowanym łonem
[...]
A ja dla własnej wygody
zapuszczam swe ogrody
i kolekcjonuje wzwody 
ja, metr pięćdziesiąt dwa



A w najbliższą niedziele znowu odwiedzimy Łaźnię by zobaczyć "Białą bluzkę", a zwłaszcza Krystynę Jandę.

0 osób skomentowało:

Prześlij komentarz

top