Poseł Gowin i Temida

źródło: niepoprawni.pl
Dzisiaj wyczytałem, że poseł Jarosław Gowin ma zostać ministrem sprawiedliwości. Od kilkunastu lat mojej pracy w sądownictwie będzie to chyba pierwszy minister, który nie ma wykształcenia prawniczego - opieram się na Wikipedii, ale nie sadzę, żeby to nie była prawda. Wszak poseł Gowin z tytułem doktora jest już rektorem uczelni wyższej. Wprawdzie jest socjologiem religii, co z założenia powinno mu zaskarbiać moją sympatię, ale jednak nie chciałbym kończyć, stosunkowo drogiej uczelni wyższej, na której magnificencja ma stopień naukowy, który posiadało kilku moich wspaniałych nauczycieli akademickich prowadzących ze mną ćwiczenia. To, że poseł Gowin ma pewne braki w wiedzy lub przedkłada swój światopogląd nad inne wartości, wiem od czasu, gdy w pewnym wywiadzie popisał się moim zdaniem niewiedzą z zakresu prawa dziedziczenia. Wtedy pozwoliłem sobie zadać posłowi pytania, co też opublikowała Gazeta Wyborcza. Odpowiedzi wprawdzie się nie doczekałem, no ale czegóż miałbym się innego podziewać. Za wysokie progi...
Dzisiaj każdy urzędnik w sądzie, który codziennie taszczy stosy akt, ciągnie całe wózki nimi wyładowane i codziennie nawleka dratwę na igłę by te akta szyć, musi ukończyć studia wyższe.
Przy tak wykwalifikowanej kadrze urzędniczej kwalifikacje ministra to przecież już sprawa drugorzędna.
Moje koleżanki i Koledzy z pracy: przeżyliśmy już tylu ministrów (ja 11 - nie licząc p.o.), przeżyjemy i tego.
Kształćmy się i doszkalajmy ku pożytkowi sądownictwa i Rzeczypospolitej.

1 osób skomentowało:

Anonimowy pisze...

Oj faktycznie, niewesołe wnioski. Tak to bywa - w naszym urzędzie miasta nawet panie sprzątające musza być conajmniej po licencjacie.... Co poradzić, takie czasy że na marginalnych stanowiskach są osoby wykształcone ponad normę, a na wysokich stanowiskach - ludzie z rozdania, czy to partyjnego czy to prorodzinnego...........

Prześlij komentarz

top