Tarot w ilustracjach Świadków Jehowy

Zainspirował mnie zbiór listów, które Marek S. zamieścił w sieci. Ruch Świadków Jehowy interesuje mnie od wielu lat, ale nie jest jedynym pasjonującym tematem. Jednym z tych pozostałych są systemy wróżbiarskie. Ludzie od zawsze radzili się wróżbitów, robią to w XXI wieku i pewnie będą robili w następnych. Autor listów zwrócił uwagę na ciekawostkę, która łączy oba moje zainteresowania - takie połączenie szybko się nie powtórzy :-).
Otóż Marek S. jest/był świadkiem Jehowy i piastował (wątpię, żeby można było napisać ten czasownik w czasie teraźniejszym) funkcję starszego zboru. W opublikowanej korespondencji z Towarzystwem Strażnica porusza zagadnienie tzw. przekazu subliminalnego, który ma pojawiać się w literaturze publikowanej przez Towarzystwo dla świadków Jehowy. W uproszczeniu sprawa dotyczy percepcji podprogowej - czyli takich treści, które zakodowane w obrazach nie są wychwytywane na poziomie świadomym, ale wpływają na postrzeganie w sposób nie uświadomiony przez odbiorcę przekazu. W internecie roi się od przykładów takiej grafiki publikowanej w książkach i czasopismach Świadków Jehowy. Dopatrywanie się w nich ukrytych treści jest niezwykle zajmujące i ciekawe, chociaż muszę zaznaczyć, że podchodzę ostrożnie do wszelkich teorii spiskowych. Gdy w pewnej stacji radiowej sugerują, że coś jest wynikiem podstępnego działania Żydów i masonów to bardziej się uśmiecham niż obawiam. Może zwyczajnie jestem ignorantem lekceważącym sobie wpływowe grupy na świecie.
Ale autor korespondencji z Towarzystwem poruszył temat, który interesuje mnie szczególnie - więc nie mogłem się nie zainteresować i sobie zlekceważyć tak zwyczajnie, jak robię to z ojcem dyrektorem :-). Otóż, Marek S. wytknął grafikom przygotowującym ilustracje do publikacji Świadków Jehowy, że nieprzypadkowo posługują się ilustracjami przedstawiającymi karty tarota. O, jakże wieloma legendami i mitami obrosła ta talia kart o renesansowym rodowodzie. Wiadomo, że Świadkowie Jehowy radykalnie sprzeciwiają się wszelki formom spirytyzmu i wróżb. Praktyki te są jednymi z tych, które autorzy Strażnicy zawsze mają na podorędziu w celu ilustrowania zła tego świata i działalności szalejących po ziemi demonów. Obok wszechobecnej w tego typu ilustracjach tablicy ouija znajdują się także karty tarota. Nic w tym nadzwyczajnego - bowiem jest to jeden z najpopularniejszych współcześnie systemów wróżbiarskich używanych w naszym kręgu kulturowym.
Nie miejsce tutaj na zajmowanie historią tej niezwykle interesującej talii. Warto jednak zaznaczyć, że powstała prawdopodobnie na renesansowych dworach, gdzie uprawiano ciekawą dworską grę towarzyską polegającą na układaniu historii z losowo wybranych kart. Karty służyły także do gry - hazardowej oczywiście. Ponieważ zaś człowiek jest homo religiosus i wszędzie potrafi dopatrzeć się nadprzyrodzonej interwencji, zaczęto karty wykorzystywać także do wróżenie - wróżyć bowiem można ze wszystkiego. Jednak tarot to nie kawowe fusy i faktycznie niesie ze sobą dużo bardziej ciekawe treści i filozofię. Nie wykluczone więc, że jest systemem, który miał przekazywać zakodowaną wiedzę ezoteryczną czy idee wolnomyślicielskie w czasach gdy nie istniał jeszcze portal racjonalista.pl czy watchtower-forum.pl, a za otwartą krytykę religijnego punktu widzenia można było spotkać się z rozkoszami, przy których komitet sądowniczy u Świadków Jehowy to pryszcz.
Wracając jednak do sedna - autor listów do kierownictwa Świadków Jehowy, zwraca uwagę, że w ilustracjach zamieszczanych w publikacjach niepokojąco często pojawia się jedna karta. Chodzi o kartę Wieży - czyli XVI kartę z tzw. arkanów wielkich.
Autor zwraca uwagę na ilustracje występujące w następujących publikacjach:

Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi, s. 97:


Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego, s. 110:


Czego naprawdę uczy Biblia, s. 101:



Ja dodam do tego jeszcze, że obrazek zamieszczony w Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi ukazał się w wersji czarno-białej w "Strażnicy" z 1988 r., nr 23, s. 5:


oraz w broszurze Duchy zmarłych na s. 21:



Obrazek z podręcznika Wiedza jest zaś wariacją ilustracji zamieszczonej w książce Człowiek poszukuje Boga, na s. 80:



Od siebie zaś dodam jeszcze następujące ilustracje:
Strażnica CIX, nr 2, s. 9:


Przebudźcie się!, z 1999 r., nr 20, s. 8 - 2 fotografie:



Mamy zatem ustalonych, razem z wariacjami o różnych zestawach kart, zaledwie 7 fotografii przedstawiających karty z talii tarota. Nie jest to zbyt wiele. Może z czasem uda się wyszukać większą ilość. Z tego małego zbioru arkan wieży występuje na wszystkich poza jedną ilustracją (Przebudźcie się! z 1999 r. na rozłożeniu stron 8-9).
Ilustracje przedstawiają karty z talii tarota marsylskiego i Ridera Waite'a.

Autor w swoich listach przeprowadził rachunek prawdopodobieństwa zakładając, że karty są wybierane przypadkowo. Rachunek ten został potwierdzony przez matematyka i dał wynik ponad 1 do 13 tys. prawdopodobieństwa, że we wszystkich analizowanych przez autora ilustracjach wybrana zostanie karta Wieży. Przy dodaniu jeszcze dwóch ilustracji to prawdopodobieństwo maleje jeszcze bardziej. Jednak nie po to piszę ten tekst by szerzyć teorię spiskową. Raczej przeciwnie.

Jednak zanim o tym, policzymy jak często występują inne karty z talii tarota na odnalezionych ilustracjach:
  • arkan XVI - Wieża = 6 razy
  • arkan XIII - Śmierć = 5 razy
  • arkan VI - Kochankowie = 4 razy
Pomijam inne arkana pojawiające się mniej razy, ale zaznaczę, że np. arkan XV Diabeł pojawia się tylko raz, podobnie jak XX - Sąd Ostateczny.

Nie chcę tutaj objaśniać znaczeń kart ani teorii jakimi można tłumaczyć to, że karty "działają". Chodzi mi oczywiście o wytłumaczenia inne niż działanie demonów. Koniecznie jednak trzeba wspomnieć, że interpretacja kart tarota opiera się m.in. o tzw. archetypy - czyli w uproszczeniu kalki znaczeniowe, które są wspólne wszystkim, a przynajmniej wszystkim w określonym kręgu kulturowym. Gdy wypowiadamy takie słowa jak "matka", "ojciec", "dziecko", "kapłan", "diabeł" - to istnieje duże prawdopodobieństwo, że budzi ono w nas wszystkich podobne skojarzenia i emocje. Celowo nie zagłębiam się w bardziej skomplikowaną teorię archetypów Junga, niemniej wykorzystywał on tarota do psychoanalizy.

Co więc oznaczają najczęściej pojawiające się w ilustracjach tarotowe symbole:
  • Wieża - w dużym uproszczeniu (bo o tej karcie mógłbym godzinami) oznacza rozpad struktur, które zapewniają (złudne) poczucie bezpieczeństwa,
  • Śmierć - symbolizuje nieodwracalną przemianę
  • Kochankowie - bliską i serdeczną relację osób.
Patrząc na te ilustracje oraz znając reakcje jakie towarzyszą osobom, które korzystają z porad tarocistów jestem przekonany, że autorzy ilustracji wybrali te karty, które powszechnie wzbudzają największe emocje. Gdy rozłożymy całą talię arkanów wielkich przed człowiekiem i poprosimy by wybrał kilka kart, które wydają mu się nieobojętne to praktycznie zawsze odłoży te karty. Ich przekaz wydaje się człowiekowi wyrazisty - bez względu na to czy pozostaje w błędzie co do faktycznego znaczenia tych kart, jakie nadają mu tarociści.

Dodatkowo, najczęściej umieszczana karta Wieży bardzo koresponduje zarówno z logo Towarzystwa Strażnica jakim jest wieżyczka, jak i z całym ładunkiem nastrojów apokaliptycznych przenikających nauczanie Świadków Jehowy.

Ilustratorzy publikacji Świadków Jehowy moim zdaniem zachowali się jak niemal każdy zwyczajny człowiek siadający przed tarocistą - wybrali najbardziej wyraziste karty, wcale nie musieli przy tym znać zasad ich interpretacji.

Gdybym chciał szerzyć teorie spiskowe mógłbym spróbować zinterpretować ukryty przekaz zawarty w umieszczonych na powyższych ilustracjach zestawach kart :-). Jestem jednak przekonany, że wybór kart jest na tyle typowy, że nie ma mowy o żadnym ukrytym przekazie - przynajmniej jeśli chodzi o opisane ilustracje.

1 osób skomentowało:

Anonimowy pisze...

a dlaczego jesteś przekonany?

Prześlij komentarz

top